Adaptując dobrze znaną powieść Lewisa Carrolla „Alicja w Krainie Czarów”, fizyk Robert Gilmore stworzył ujmującą, zabawną, pouczającą introspekcję teoretycznych ram fizyki kwantowej. Poprzez zastosowanie alegorii dokonał klarownego wyjaśnienia, jak zbudowany jest i funkcjonuje świat na najtrudniej dającym się zbadać poziomie.
Wraz z Alicją spotykamy barwne postaci mówiące argotem naukowców, zachęcając tym samym do opanowania go w stopniu umożliwiającym komunikację na co dzień. Elektrony, fotony, kwarki, syrenka, kot Schrödingera, cesarz z orszakiem sympatycznych ilustracji pomagają pojąć często sprzeczne z rozsądkiem zjawiska i reguły w świecie kwantów.To czyni książkę ambitną, aczkolwiek zharmonizowaną z możliwościami poznawczymi osób bez dyplomu z fizyki. Kwantowe eksploracje Alicji otaczają naukę wieńcem magii wzbudzającym ciekawość. Porywają w intelektualną przygodę dogłębnie wnikającą w percepcję czytelnika.
Mechanikę kwantową odznacza złożoność, mnóstwo komplikacji i enigmatycznych koncepcji. Nie da się doprowadzić do prostoty pojęć, ale można przekazać ją w sposób nakazujący myślenie i naprowadzający na specyficzną logikę względnie abstrakcyjnych praw, zasad, zachowań materii.
Robert Gilmore wpadł na świetny pomysł i wykorzystał swą kreatywność do zhybrydyzowania osiągnięć nauki, szerokiej wiedzy z bajką dedykowaną nie tylko dzieciom, wywołującą pozytywne skojarzenia.
„Alicja w Krainie Kwantów” może być traktowana jako wprowadzenie do podstaw fizyki kwantowej, przyjazne oswojenie z niewątpliwie zawiłymi zasobami wiadomości, jakimi dysponuje ludzkość dzięki ekspertom w tej dziedzinie czyniącym odkrycia na przestrzeni wielu lat. Stanowi fachową i jednocześnie przystępną ekspozycję osiągnięć nauki.
Książkę uznaję za punkt wyjścia do zrozumienia bardziej szczegółowego i zawiłego świata kwantów i w takim celu ją w szczególności rekomenduję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz