"Mój Stosunek do Kościoła" Jana Niecisława Ignacego Baudouina de Courtenay to operacja usunięcia wirusa indoktrynacji wykonana skalpelem rozumu i czystej logiki ukierunkowana na wyzwolenie umysłu aktem apostazji. Przypomina mi prototyp, pierwowzór "Boga urojonego" w wersji skondensowanej.
Baudouin de Courtenay, wybitny językoznawca, używa tu swojego mistrzostwa w operowaniu słowem, demaskuje szramy na nieskazitelnie gładkiej tafli wiary ukazywanej publice, przedstawiając ją jako zjawisko socjologiczne, psychologiczne i w każdej z tych dziedzin szkodliwe dla racjonalnego rozwoju jednostki i społeczeństwa.
Każda strona to manifest wolnomyślicielstwa. Autor ukazuje ateizm jako odpowiedzialność za własny los i moralność bez udziału nadprzyrodzonych dozorców i interwencji czegoś, co jest wyniesione ponad potencjał Homo sapiens. Nasza moralność jest autoteliczna, co oznacza, że czynienie dobra jest celem samym w sobie. Może być ujęta jako minimalizacja cierpienia i maksymalizacja dobrostanu na podstawie mierzalnych konsekwencji.
Zamiast absolutnej wiary J.N.I. Baudouin de Courtenay stawia na piedestale krytyczną weryfikację, falsyfikowalność teorii i empiryczne podejście w zdobywaniu wiedzy. Formą szacunku dla rzeczywistości jest kwestionowanie założeń, rzetelne i uczciwe przeprowadzanie badań w celu dążenia do prawdy i odkrywania tajemnic natury.
J.N.I. Baudouin de Courtenay to polski lingwista o korzeniach francuskich. Był piewcą tolerancji, orędownikiem praw mniejszości i- co stanowi dla mnie ciekawostkę- kandydatem na Prezydenta Polski w 1922 roku. Obecnie uznawany jest za ojca fonologii i prekursora dwudziestowiecznych rewolucji językoznawczych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz