poniedziałek, 31 sierpnia 2020

"Mózg. Podręcznik użytkownika" - Marco Magrini

Gdy zaopatrujemy się w nowe urządzenie, na przykład komputer, smartfon, telewizor, lodówkę, robot kuchenny czy jakiekolwiek inne, by z niego kompleksowo i w pełni satysfakcjonująco korzystać, musimy je dokładnie poznać, zgłębiając tajniki wiedzy w skomplikowanych instrukcjach obsługi. Podobną zasadę można odnieść do własnych narządów. Eksploatowanie ich we właściwy sposób wymaga ich znajomości. Jednym z najważniejszych układów narządów jest układ nerwowy, którego centrum dowodzenia stanowi mózg. Jego niebanalna struktura to przedmiot  fascynujących badań, które owocują powstawaniem książek popularnonaukowych zbliżających nas, laików, do autopoznania i funkcjonowania na wyższym poziomie. 
"Mózg. Podręcznik użytkownika" to jeden z lepszych przewodników po tajemnicach układu nerwowego. Autor precyzyjnie streścił potęgę informacji w zakresie neurologii, wyrażając je przystępnym, przyjemnym w odbiorze językiem, a to dlatego, że zdania wybrzmiewały mi w głowie melodyjnie, elokwentnie, błyskotliwie, czasem i poetycko. Inteligencja wybijała się ponad czarne litery na białym papierze, a w mieszaninie z entuzjazmem, stała się skutecznym enhancerem procesu zapamiętywania treści. 
W książce odnajdziemy dane na temat struktury mózgowia, funkcjonowania poszczególnych części, mechanizmów poznawczych, chorób neurologicznych, uzależnień. Zagadnienia podzielone są na rozdziały, dzięki czemu czytelnik bezproblemowo może się w nich odnaleźć. 

Mózg Podręcznik użytkownika - Magrini Marco - książka

Dla mnie podręcznik był nie tylko pomocą w uporządkowaniu i utrwaleniu wiedzy, ale i źródłem ciekawostek i nowych pojęć. 
Do tej pory żyłam bez świadomości istnienia układu glimfatycznego (nazwanego tak, ponieważ przypomina układ limfatyczny, tyle że zarządzany przez komórki glejowe). 

Interesujący był dla mnie opis poszczególnych elementów mózgowia. 
Jeden z nich autor przedstawił następująco:
"Pień mózgu:
Obserwowany od spodu mózg zaczyna się od czegoś w rodzaju kabla – „nerwoduktu”, chciałoby się powiedzieć – który łączy go z resztą ciała. Pień mózgu, po angielsku nazwany uroczo brainstem (mózgową łodyżką), rzeczywiście leży u podstaw funkcji mózgowych i ich zaskakującej historii ewolucyjnej, przyczyniając się między innymi do regulacji oddechu, pracy serca, snu i głodu.
Przez pień muszą przedostać się wszystkie informacje, które płyną z organizmu do mózgu i w drugą stronę. W pierwszym przypadku dzieje się to za pośrednictwem szlaków czuciowych, po których biegną sygnały o bólu, temperaturze, dotyku i propriocepcji (percepcji cielesnej). W drugim przypadku – wzdłuż wiązek aksonów, które mają swój początek w motoneuronach pnia mózgu, a kończą się w synapsach rdzenia kręgowego, skąd rozchodzą się informacje kierujące ruchem różnych części ciała."

O kolejnym, co również uznałam za warte zapamiętania, tak:
" Rdzeń przedłużony:
Bez niego nie sposób przeżyć. W sposób nieświadomy – a więc bez minimalnego udziału ze strony jego prawowitego właściciela – rdzeń przedłużony dyryguje fundamentami egzystencji, takimi jak oddech, praca serca, ciśnienie tętnicze. To oficjalny łącznik kręgosłupa z samym mózgiem.
Jako część pnia mózgu służy do przekazywania sygnałów nerwowych między ośrodkowym a obwodowym układem nerwowym. W tym zaś drugim odgrywa kluczową rolę w układzie autonomicznym, regulując oddech, pracę serca i funkcje naczynioruchowe, a także liczne odruchy bezwarunkowe (czyli reakcje na różne bodźce zewnętrzne; a naliczono ich 45), takie jak kaszel, kichanie, wymioty czy ziewanie."

Zaskakującą informację naukowiec podał w opisie móżdżku. Znajduje się w nim 69 miliardów neuronów, podczas gdy w korze jest ich tylko około 20 miliardów. Tajemnica tkwi w tym, że około 46 miliardów z nich to komórki ziarniste, które należą do najmniejszych neuronów. Zaskakujące jest to dlatego, że to właśnie korę nerwową kojarzymy jako wykonawcę największej liczby czynności, często typowo ludzkich. 
Mam tu na myśli mowę, wyobraźnię, przewidywanie, rozwiniętą pamięć. Co do pamięci - podobno w nieprzerwanym toku ewolucji rozwinęła się z początku jako mechanizm strachu – do zapamiętywania zagrożeń, od których należy trzymać się z daleka. Dziś wielbiciele klasyfikacji dzielą ją z reguły na dwie dalsze kategorie: pamięć deklaratywną, która może być epizodyczna (jadłospis ostatniej kolacji wigilijnej; data urodzin mamy) lub semantyczną (stolicą Rosji jest Moskwa; żeby wejść do teatru, trzeba kupić bilet); pamięć niedeklaratywną, która obejmuje automatyczną pamięć ruchową (pisanie długopisem, jazda rowerem), więc także odruchy warunkowe. 

Gdy uzależniamy nasze możliwości zapamiętywania od czynników zewnętrznych, to jesteśmy w błędzie. Mamy ogromny wpływ na funkcjonowanie mózgu. Mózg nie tylko się zmienia, ale zmienia się nieustannie. Wystarczy obejrzeć program dokumentalny, przeczytać książkę, wziąć udział w konferencji czy pogadać ze znajomymi w barze, a każda nowa informacja, każde nowe doświadczenie, każda nowa konkluzja sprawiają, że coś się przesuwa w nanoświecie neuronów.
Ta niezwykła cecha ewolucyjna nazywa się neuroplastycznością. 

Poza powyższą zdolnością istnieje neurogeneza. Przy poniższym cytacie stawiam wykrzyknik:
"Proces neurogenezy – tworzenia nowych neuronów – toczy się tylko w pierwszych miesiącach życia, jednak synaps jest najwięcej, kiedy dziecko ma około trzech lat. Według niektórych szacunków trzyletnie dziecko ma około miliona miliardów połączeń; każdy z neuronów jest powiązany średnio z 15 tysiącami innych. Dorosły człowiek ma ich około połowy. To ciekawa decyzja ewolucji, która, zamiast wciąż dodawać połączenia, uznała, że lepiej będzie postawić na redundancję, a następnie rozpocząć odejmowanie.
Proces ten nazywa się przycinaniem synaptycznym. Tak jak sadownicy przycinają drzewka i krzewy, podobnie mózg ma własny system pozbywania się nieużywanych połączeń, a jednocześnie wzmacniania tych, które są regularnie pobudzane. Ta monumentalna reorganizacja trwa przez wiele lat, co najmniej do końca okresu młodzieńczego."

W rozdziałach poświęconych uzależnieniom i chorobom, a także emocjom i zachowaniu, autor rozszerza temat o biochemię układu nerwowego. Przytacza nazwy neuroprzekaźników i ich lokalizację i działanie. Uzmysławia istnienie materialnego podłoża wpływającego na samopoczucie, koncentrację, emocje, podejmowane decyzje. 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz