Proweniencja szczęścia sytuuje się w naszej głowie. O tym, jak przekopać się do jego podwalin przez sieć neuronów umysłu, referuje w "Kodzie szczęścia" Richard Wiseman. Jego książka przypomina nieco pracę naukową, gdyż tekst przeplatany jest wykresami słupkowymi ilustrującymi wyniki przytoczonych badań psychologicznych. Nie jest to zatem gawęda staroświeckiego bajarza, a kwintesencja neurobiologicznych eksperymentów, którymi można podeprzeć życiowe dewizy.
Szczęście manifestuje swą obecność niemal codziennie. Są osoby, które z łatwością je dostrzegają, a są i tacy, których od niego izoluje czarna płachta pesymizmu, niemocy, bezradności, frustracji. Odczuwanie szczęścia to kwestia indywidualna, gdyż pojęcie nosi tyle definicji, ile osobników naszego gatunku kroczy po planecie.
Richard Wiseman podaje treściwą recepturę na zadowolenie z życia, a nawet zdrowie psychiczne. Jedną z wytycznych jest spotęgowanie siły sprawczości, czyli kreowanie teraźniejszości wpływem swych działań, a nie udziałem osób trzecich. Autor nakreśla cztery podstawowe koncepcje, które wystawiają na celownik odbiorcy szczęście pod każdą postacią. Aby być szczęśliwym, trzeba nosić w sobie przekonanie, że ma się szczęście.
Szczęściarze wszelkie pechowe wydarzenia postrzegają jako wychodzące na dobre w przyszłości. Skupiają się na pozytywnych wspomnieniach, nie pozwalając na to, by negatywne rosły w żywotność i powracały falami częstej reminiscencji. Dobre emocje rozpychają się w ich głowach, nie pozostawiając ociupiny miejsca złym.
Przywabianie szczęścia to mnoga ekspozycja na różne sytuacje, które pociągają przypadkowe okazje. Wykazując się spostrzegawczością, można zauważyć w tychże okazjach możliwości i szanse warte wykorzystania. Ludzie szczęśliwi są otwarci na nowości: nowe doświadczenia, umiejętności. Nieznane lądy wzbudzają u nich głód wiedzy i niezłomne zaintrygowanie. Są jak ogrodnicy, którzy eksplorują nieskoszone rejonu sadu, by przekonać się, jakie owoce tam znajdą.
"Kod szczęścia" to lektura warta polecenia osobom, które biernie poddają się losowi, czekając na przełomową, ale samorzutną zmianę. Nie zdają sobie sprawy z tego, że odpowiednie modulowanie myślami, unormowane wyluzowanie, wiara w szczęście, optymizm, ambitne kroczenie w stronę marzeń to jedyna strategia prowadząca do poczucia szczęścia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz