sobota, 11 maja 2024

"Powstający Prometeusz" - Robert Anton Wilson

 "Powstający Prometeusz" to książka, w której Robert A. Wilson dogłębnie przestudiował naturę ludzką, podając rzetelne, kompetentnie doprecyzowane odpowiedzi na pytania, jak działa człowiek, jakie mechanizmy biologiczne stoją za jego zachowaniem. Podzielona została na rozdziały. Na końcu każdego figuruje seria, można rzec, ćwiczeń, które szlifują umiejętność dostrzegania ograniczeń we własnych tunelach rzeczywistości. Obznajamiając się z treścią dokładnie i autorefleksyjnie, miałam sposobność przekroczyć progi zrozumienia samej siebie. 



Szkielet, o który pisarz oparł "Powstającego Prometeusza", to ośmioobwodowy model świadomości Timothy'ego Leary'ego. Przewaga społeczeństwa zdominowana jest przez jeden z pierwszych czterech obwodów świadomości (przetrwanie i komfort, emocje, rozum, terytorialność, powoływanie potomstwa (przekazywanie genów), władza). Piąty obwód uwalnia nas od kompulsji pierwszych czterech. Istotą szóstego jest potencjał do przeprogramowania istniejących, uświadomionych wdruków, pierwotnych odcisków w szlakach nerwowych. Poziom siódmy plasuje nas w proweniencji DNA i wielkim rozmachu biochemicznym życia od zarania dziejów. Ósmy obwód świadomości wiąże się z eksploracją kwantowej złożoności materii. Przekracza ograniczenia życia w ujęciu makroskopowym.

Kwestią bezsporną jest fakt, iż za wspomniany tunel rzeczywistości i korelujący z nim behawior odpowiada układ nerwowy. Poziom komplikacji wzrasta z uzmysłowieniem sobie, że każdy z nas stanowi unikalny system neurologiczny, który odróżnia nas od innych (zjawisko nosi nazwę relatywizmu neurologicznego). Anatomia i fizjologia mózgu Homo sapiens kryje w sobie historię długofalowej ewolucji i utrwalony zapis w kwasie deoksyrybonukleinowym. 

Mózgowie zostało przez autora metaforycznie określone mianem elektrokoloidowy procesor informacyjny. Zbudowany jest miliardów komórek nerwowych zdolnych do wytworzenia milionów połączeń. Zachodzą w nim procesy świadome oraz nieświadome, nieustanne progresje impulsów elektrycznych nadzorujące i sterujące funkcjami organizmu. Pozostając przy tym pojęciu, warto przytoczyć interpretację realizacji bytności ludzi: "Organizm człowieka ulega przekształceniu w dialektycznej relacji pomiędzy nauką a społecznie skonstruowanym światem. To właśnie dzięki tej dialektyce człowiek wytwarza rzeczywistość, a poprzez nią stwarza samego siebie." 

Inteligencja, w ujęciu Wilsona, to umiejętność pobierania, rozszyfrowania, przetwarzania i przekazywania informacji. Cokolwiek, co stoi na przeszkodzie do jej rozwijania, przyjmuje się jako głupotę ogólnie pojętą. Ideologie, dogmaty, przesądy, wierzenia są przykładowymi blokadami, zaporami dla progresu inteligencji. Wyraża to dobitnie cytat: "...when dogma enters the brain, all intellectual activity ceases." Intencją autora, moim zdaniem, jest uodpornienie sympatyków jego dorobku pisarskiego na sytuacje, w których z nieświadomości, irracjonalności i niewiedzy czerpane są przez innych wymierne korzyści. W przekazie spostrzegam również zestaw mentalnych narzędzi do uzyskania wolności myślenia i wyborów, jak i spełniania celów i własnych oczekiwań wobec życia. 

Zawartość pozycji literackiej pt. "Powstający Prometeusz" traktuję także jako zbiór ciekawostek oraz kompilację wyrazów wzbogacających osobisty słownik leksykalny. Do puli nowo poznanych słów wliczam takie jak: akauzalność (indeterminizm), solipsyzm (pogląd subiektywno-idealistyczny, głoszący, że istnieje tylko jednostkowy podmiot poznający , a rzeczywistość jest jedynie zbiorem jego subiektywnych wrażeń), predylekcja (zamiłowanie, skłonność do kogoś lub czegoś), deceleracja (zwolnienie).

 

wtorek, 9 kwietnia 2024

"Historia życia. Moja pierwsza książka o ewolucji" - Catherine Barr, Steve Williams

Immanentną cechą dzieci jest ich ciekawość świata. Aby ją notorycznie podsycać, trzeba otoczyć młode umysły wartościową, wiarygodną i kształtującą poglądy literaturą. Do pozycji popularnonaukowych zgodnych z wymienionymi epitetami zaliczyć mogę książkę pt. "Historia życia. Moja pierwsza książka o ewolucji."




W barwny i przejrzysty sposób ujmuje bowiem obiektywny fakt, jakim jest ewolucja. Chronologiczne przedstawienie pojawiania się życia na planecie- od biogenezy po wielokomórkowe, złożone organizmy- wpływa na wyobraźnię i podsuwa logiczne wyjaśnienie teorii Darwina. Mały czytelnik z książki może się dowiedzieć, jak wyglądały pierwsze komórki, organizmy tkankowe, rośliny, zwierzęta należące do różnych grup systematycznych, a także w jakiej kolejności zasiedlały one planetę. Autorzy wzmiankują o powodach i skutkach masowego wymierania gatunków (w dziejach Ziemi było ich pięć), przystosowaniach do życia w różnych środowiskach, zwieńczając atlas przedstawieniem przodków człowieka i ewolucją Homo sapiens.

Stojąc po stronie materializmu naturalistycznego, uważam, że należy podkreślić, iż ewolucja dobitnie zaprzecza kreacjonizmowi, wyzwala wolność myślenia, prowadzi do traktowania moralności i rozwiniętego mózgu jako skutku mechanizmów ewolucji na poziomie gatunku. Ostatnie strony pokazują, że postęp gatunku Homo sapiens ziszcza się w postaci ułatwiających życie wynalazków, odkryć rzutujących na jakość i długość egzystencji, a także wyborów promujących zrównoważone gospodarowanie zasobami natury.



Odnosząc się do niniejszej książki z aprobatą, stwierdzam, że w przystępny i zrozumiały sposób przekazuje ona zasadniczą wiedzę o pochodzeniu życia i ewolucji. Catherine Barr oraz Steve Williams, bazując na odkryciach z różnych dziedzin biologii, wprowadzają dziecko w fascynujący świat nauki. Poszczególne strony zdobią pomysłowo wykonane ilustracje korespondujące ściśle z informacjami, co uważam za znaczący atut. Stymulują one wyobraźnię, ułatwiają przyswajanie i przetwarzanie informacji. 


 


 

poniedziałek, 8 kwietnia 2024

"Historia kosmosu. Moja pierwsza książka o Wszechświecie" - Catherine Barr, Steve Williams

 Wyselekcjonowanie najwartościowszych książek z puli ogromu dostępnych na rynku na niebagatelne znaczenie w nadawaniu kierunków rozwoju intelektualnego dziecka. W doborze literatury dedykowanej kiełkującym nie powinno zabraknąć poniższej.





"Historia kosmosu. Moja pierwsza książka o Wszechświecie" to bezpośrednia odpowiedź na pytanie, jak rozmawiać z dziećmi o nauce. Catherine Barr i Steve Williams zabierają w podróż pozwalającą zanurzyć się w nierozwikłanej cudowności Wszechświata. Książka to pewnego rodzaju brama do debiutanckiego odkrywania genezy powstania wszystkiego, co nas otacza, eksplorowania galaktyk, rozpoznawania konstelacji gwiazd, ciał niebieskich, pojmowania zjawisk, a tym samym siebie. 

Ten barwny i bogaty w detaliczne rysunki atlas ukazuje, że rzeczywistość jest o wiele bardziej intrygująca i fascynująca niż wytwory fantazji. Elementarna wiedza podawana jest tu w sposób przystępny i zabawny. Stanowi nieoceniony wstęp do wnikliwszego poznania historii Wszechświata. Rozwijając przytoczone fakty, dałam się osobiście pochłonąć niebywałej i fascynującej historii.... 

W mojej pamięci utkwił fakt, iż prawie 14 miliardów lat temu materia, energia i czasoprzestrzeń były skumulowane w trudnym do zwizualizowania sobie w głowie punkcie zwanym osobliwością, który w pewnym momencie uległ “rozpakowaniu”, co nazwano Wielkim Wybuchem (Big Bang).  

W burzliwym kotle cząstek elementarnych dochodziło do rozmaitych oddziaływań, anihilacji, fuzji stopniowego rozrzedzania się skoncentrowanej energii i ochładzania przestrzeni. Materia na przełomie miliardów lat uformowała się w miliardy galaktyk z jeszcze większą niż miliardy liczbą gwiazd. O rodzajach tychże gwiazd, kometach, Układzie Słonecznym, satelitach i innych ciekawostkach opowiadają karty niniejszej książki. 



Zdobyta przez ludzkość wiedza kosmologiczna jest bardzo obszerna, a wciąż przed nami wiele niewiadomych. Poznawanie Wszechświata uwalnia nas ograniczeń, mitologii, a umożliwia badanie z dnia na dzień odleglejszych zakątków, gwiazd, planet.

Podsumowując, "Historia kosmosu. Moja pierwsza książka o Wszechświecie" krzewi astronomiczną pasję, zachęcając młodego czytelnika do intelektualnego rozwoju i, metaforycznie ujmując aspiracje życiowe, sięgania gwiazd.  Być może wzbudzi w dziecku ambicję, by w przyszłości zajmować się fizyką i utożsamić ze słowami Carla Sagana: "Kosmos jest w nas. Jesteśmy zrobieni z gwiezdnej materii. Jesteśmy sposobem, w jaki wszechświat poznaje sam siebie". 

niedziela, 31 marca 2024

"ADHD. Twój mózg jest OK" - Tamara Rosier

 “Wraz z życiem pojawia się zamieszanie i chaos. Ale to z chaosu gwiazdy się rodzą” – cytat Osho współbrzmi z przekazem książki “ADHD. Twój mózg jest OK.” Jej autorką jest pani doktor Tamara Rosier, która na przykładach konkretnych osób rzuca światło na zespół nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi w praktyce i codziennym, pragmatycznym życiu. Choć na rusztowaniu zbudowanym z licznych opisów sytuacji klientów opiera się niemal cała lektura, z pętli powtórzeń wniosków, wskazówek, rekomendacji można wyciągnąć kilka cennych lekcji.  



Zamęt myśli, emocji w umysłach zdiagnozowanych jako dotknięte zaburzeniem neurorozwojowym rozpowszechnionym pod akronimem ADHD nie jest kwestią wyboru, zaniedbania, a odzwierciedleniem odmiennej organizacji strukturalno- funkcjonalnej mózgu. Osoby z deficytem uwagi mają przewagę w myśleniu dywergentnym, a oszlifowany potencjał zakwita w postaci kreatywnych, nieszablonowych, błyskotliwych idei. Paradoks natury bycia osób z ADHD polega na tym, że łatwo się rozpraszają podczas zadań rutynowych, nudnych, ale silnie koncentrują na wyzwaniach, które splatają się z ich hobby, zainteresowaniami. Mogą wyróżniać się w dziedzinach, którymi się pasjonują, dowodząc, iż potrafią ujarzmić koncentrację i cierpliwość. Zarządzanie czasem generuje również nie lada wyzwanie. Godziny, minuty, sekundy są metaforycznie zdefiniowane jako "galaretowato- papkowata kula czasomasy", co wyraża zniekształcone percypowanie upływających interwałów czasowych. Inną pułapką myślową, w jaką wpadają jednostki z zaburzeniem, którego anglojęzyczna nazwa brzmi attention deficit hyperactivity disorder, jest ich perfekcjonizm. Nie podejmują oni działań w obawie przed porażką, która obciążyłaby ich psychikę źle znoszącą perspektywę wykonania czegoś nie tak, jak należy. Z tego też powodu często prokrastynują, odkładają zadania na potem, mierząc się w następstwie z presją czasu.  

Autorka podkreśla niejednorodne pochodzenie ADHD. Klasyfikuje przyczyny na neurobiologiczne, psychologiczne, środowiskowe i społeczne, które mogą przyczyniać się do wzmożonego ujawniania się symptomów zaburzenia. W analizie problemów swych klientów wielokrotnie zaznacza, że dzięki skrupulatnemu poznaniu powodu zapalającego iskrę negatywnych emocji, utraty kontroli nad sobą, niezawodniej można dobrać terapię behawioralną czy w ostateczności leczenie medykamentami. Zgromadzone trudności i szkopuły, przed którymi stoją konkretni pacjenci, nie są unikalne wyłącznie dla ADHD. Czytelnik neurotypowy zatem również może się utożsamić z ich charakterystyką i zaczerpnąć pomysłów, jakimi metodami dotrzeć do efektywnego rozwiązania.  

Choć w mym odczuciu “ADHD. Twój mózg jest OK” imituje autoreklamę mającą zwabić jeszcze więcej zwolenników usług pani doktor, uporządkowane tematycznie rozdziały czyta się szybko i swobodnie z racji zastosowania przystępnego, zrozumiałego i wpływającego na wyobraźnię języka. Akcentując zalety książki, wspomnę o szczytnym celu, jaki wybrzmiewa z tekstu- by zapobiegać rozpanoszonej skłonności u części społeczeństwa z zawężoną percepcją i świadomością do nadawania negatywnych etykiet osobom z ADHD. Nie jest napisana z admirowaną przeze mnie naukową, fachową wnikliwością, ale zachęca poniekąd do zgłębienia aktualnej wiedzy na temat ADHD, sięgając do innych źródeł.  

Powołując się na szczegółowo i dokumentnie opracowany artykuł (https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC5391018/), przytoczę kilka frapujących faktów. Zespół nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi to zaburzenie neurorozwojowe, polegające na tym, że osoby nim dotknięte wykazują znacznie większą nadaktywność motoryczną, impulsywność, a także problemy z utrzymaniem należytej uwagi. Etiologia ADHD jest zróżnicowana, heterogenna, co utrudnia personalizację leczenia niefarmakologicznego lub farmakologicznego. Za ogólną przyczyną wystąpienia tego stanu neurologicznego stoi nieprawidłowy rozwój neuronalny obejmujący takie procesy jak: neurogeneza, synaptogeneza, mielinizacja oraz proliferacja i migracja neuronów i komórek gleju.  

Eksperymenty porównawcze, które zestawiają ludzi o prawidłowo funkcjonującym mózgowiu  i zdiagnozowanych jako osoby z ADHD, prowadzą do konstatacji, iż istotnym predyktorem różnic jest neurotroficzny czynnik pochodzenia mózgowego (BDNF). Jest to neurotrofina o wysokiej ekspresji w mózgu, której największa koncentracja znajduje się w hipokampie i korze mózgowej. Odgrywa nieopisaną rolę w rozwoju neuronów i synaptogenezie. Jej niski poziom koreluje z nieco mniejszą objętością mózgu pacjentów z ADHD (niższa objętość istoty białej, kory mózgowej w płacie czołowym i ośrodkach związanych z funkcjami wykonawczymi oraz skupieniem). Badania obrazowe mózgowia pokazują, że u dzieci występuje nietypowa łączność w układzie nagrody. Istnieje bowiem silniejsze powiązanie między jądrem półleżącym a korą przedczołową, co implikuje zwiększoną impulsywność.  

Czy to należy uznać za wyrok? Absolutnie nie. Tamara Rosier przekonuje, że większość zakłóceń w umyśle osób dotkniętych ADHD to kwestia konsekwentnego wypracowania, wyrobienia w sobie nawyków, ułożenia szczebli drabiny zdrowia emocjonalnego, zrewidowania niewłaściwego, przesadnie krytycznego mniemania  o sobie, polepszania wydajności w działaniach.

Reasumując, twórczyni prezentuje w swej książce złożoność zespołu nadpobudliwości psychoruchowej z perspektywy integrującej osobiste doświadczenia i spostrzeżenia, historie podopiecznych, doniesienia z dziedziny psychologii. “ADHD. Twój mózg jest OK” oferuje wszechstronne spojrzenie na ADHD, kwestionując stereotypowe, błędne przekonania i przynosząc skuteczne strategie radzenia sobie z nim. 

piątek, 22 września 2023

“59 sekund. Pomyśl chwilę zmień wiele" - Richard Wiseman

Richard Wiseman książką “59 sekund. Pomyśl chwilę zmień wiele" wygładza wyboistości życia, szorstkość bytu i neutralizuje wewnętrzną gorycz biorącą się z negatywnych emocji czy myśli. Łączy ona w sobie elementy poradnika, kwestionariuszy wspierających autorefleksję oraz badań psychologicznych podających niezbite dowody na skuteczność przytoczonych wskazówek, jak wpłynąć dodatnio na swój dobrostan. Rozdziały są bardzo zróżnicowane tematycznie, toteż stanowią informacyjną podporę dla szerokiego grona czytelników. Wartością książki jest to, co każdy wyniesie z niej dla siebie. W mej pamięci zachowują się ślady w postaci nurtujących, frapujących spostrzeżeń, obserwowalnych prawidłowości, celnych wniosków, przydatnych rad.




Nasze działania napędzane są w dużej mierze chęcią ekspozycji na szczęście. Ważne jest przy tym poczucie sprawczości. Osoby, które mają wrażenie, że panują nad swoim życiem, odnoszą więcej sukcesów niż ci, którzy są pozbawieni wpływu na to, co się z nimi dzieje. Uzasadniona jest również negacja konsumpcjonizmu. Wydawanie pieniędzy na doświadczenia, umiejętności, doznania uszczęśliwia bardziej niż kupowanie rzeczy. Osiąganie szczęścia to zmiany intencjonalne, a nie okolicznościowe, a także stan umysłu scalający optymizm wizualizujący sukces oraz realizm ukazujący potencjalne przeszkody do jego zdobycia.

Dość intrygującym spostrzeżeniem jest to, że wspomnienia z upływem czasu pięknieją, ponieważ pamięć oczyszczona zostaje z negatywnych aspektów przeżytych wydarzeń. Próbując się odnaleźć w tłumie ludzi z zamiarem niewerbalnego namierzenia “samych swoich”, warto sobie przypomnieć, że wiele stron osobowości wyraża się w tym, jak kształtujemy otoczenie.

Pewną część książki psycholog poświęca na interakcje interpersonalne. Roztrząsa kwestię demaskowania kłamcy, a także warunki sprzyjające rozwojowi relacji damsko- męskiej. Omawia dokładnie sposoby chwalenia dzieci, przytaczając zgubne konsekwencje nieumiejętnego zachęcania podopiecznych do działań. Okazuje się, że mówienie dziecku, że ma jakąś cechę, nie rzutuje dobrze na jego psychikę, gdyż skłania do unikania sytuacji stanowiących wyzwanie (strach przed porażką i utratą autorytetu) i odbiera chęci do sprostania trudniejszym wyzwaniom. Z kolei pochwała za postawę, np. przykładanie się do pracy, mobilizuje do podejmowania wysiłku i wytrwałości w rozwiązywaniu zadań.

Moje osobiste przemyślenia w dużej mierze są tożsame z poglądami Richarda Wisemana oraz przywołanymi konkluzjami. Nie jest to jednak powód wzmagający sympatię do twórczości tego naukowca. Treść wysycona jest informacjami wzbogacającymi świadomość, motywującymi do zmian. “59 sekund. Pomyśl chwilę zmień wiele" okala drogę życiową aurą dominacji sprawczości nad zrządzeniem losu.

poniedziałek, 19 czerwca 2023

"Atlas dziur i szczelin" - Michał Książek


“Atlas dziur i szczelin” to literacki spacer po Warszawie, na który zabiera nas Michał Książek. Podczas eksplorowania różnych rejonów miasta, badając zakamarki owoców działalności człowieka, elementów infrastruktury, owoców nieustającej modernizacji, autor ukazuje aklimatyzujące się do kradzieży terenów zielonych eukarionty przynależące do różnych królestw.




“Atlas dziur i szczelin” może okazać się pomocą dydaktyczną dla nauczycieli przedmiotów przyrodniczych. Inspirując się wiadomościami w niej widniejącymi, można przeprowadzać zajęcia terenowe zgodne z podstawą programową, a jednocześnie wnoszące porcję ciekawostek, które nie pozostawią uczniów obojętnymi i niewrażliwymi na uroki natury. Osobiście wyłowiłam z książki mnóstwo fascynujących informacji, które traktuję jak sukurs w nauczaniu i wprowadzaniu uczniów w stan autentycznego zainteresowania tematem. Uwagę młodzieży absorbują szczególnie fakty związane z ich otoczeniem, które da się wcielić w praktykę. Do mnie przylgnęły ozdobniki potencjalnych dyskursów zoologicznych, botanicznych, mikologicznych w formie bioróżnorodności owadów, mszaków, porostów, ptaków, nazw przeróżnych zjawisk będących dotychczas poza świadomością. Z elokwentnych opisów tryska mieszanina autentycznej pasji, entuzjazmu, poczucia humoru autora. Przywodzą one na myśl niezwykłego, odważnego podróżnika i naukowca Sir Davida Attenborougha. Przez treść prześwituje osobowość Michała Książka. Daje się on poznać jako inspirujący sympatyk przyrody, biegły fachowiec, wnikliwy obserwator, promieniujący empatią człowiek w odniesieniu do wszystkich istot żywych.

Ten wystylizowany nieco na pamiętnik przewodnik przedstawiający przyrodę zmagającą się z zapewnieniem sobie dogodnych warunków życia oraz równowagi- pomimo przeistaczającego się krajobrazu w sposób pociągający za sobą skutki uboczne cywilizacji- wzbudza w człowieku troskę o środowisko, a także inklinacje do budowania przestrzeni miejskiej z naturą- a nie przeciwko niej. Tylko w symbiotycznie śpiewający duet powoduje inhibicję destrukcji.

Michał Książek obnaża miejską dysfunkcję ekosystemową. W nakreślonych przez niego zdaniach słyszę apel nawołujący do unowocześniania miast w duchu innowacji w zakresie zielonej infrastruktury. Nowoczesność wcale nie musi być odziana w asfalt, beton, metal. Absurdy miejskiej architektury, brak należytej wiedzy, bezsens ludzkiego zachowania w satyrowych, ironizujących szatach słów celnie trafiają w poczucie logiki i rozsądku.

Jedyną słabością są bardzo sporadyczne mankamenty edytorskie- na przykład brak zastosowanej kursywy w pisowni nazwy gatunkowej Homo sapiens. Książka skorzystałaby na tym, gdyby zawierała fotografie obserwowanych zwierząt lub kolorowe ilustracje. Mnogość nazw gatunkowych mieści się w głowie eksperta, ale już nie laika. Może warto byłoby rozważyć również trochę większy format? Usunęłabym- motywowana ideą zrównoważonego rozwoju i jedną z reguł 'R' (reduce)- nadmiar pustych przestrzeni. Niezapełnione części stron być może mają służyć do zapisywania notatek, wyszczególniania ważnych informacji, natomiast te zupełnie pozbawione tekstu można byłoby wyeliminować.


Dziękuję serdecznie za uwzględnienie mnie w akcji recenzenckiej. Pożytecznie i entuzjastycznie spędziłam przy lekturze czas, ponieważ rozpaliła ona zapędy do poznania bioróżnorodności i funkcjonowania miejskiego ekosystemu, poszerzyła świadomość istnienia niezwykłych przedstawicieli królestw zwierząt, roślin i grzybów, wzbudziła uśmiech humorystycznymi docinkami i komentarzami, zasiała wątpliwości i przemyślenia odnoszące się do dysharmonizujących człowieka. Po jej przeczytaniu w mojej głowie zapanował urodzaj fascynujących faktów, a także animusz do baczniejszego lustrowania otoczenia podczas wypraw w ciche zakątki przyrody, góry, lasy, a także odwiedzin miast tętniących mikro-życiem w szczelinach, zakamarkach, skrytkach, dziurach- niepozornych azylach miejskiej dżungli przypominających o potrzebach każdej istoty na naszej planecie.





O AUTORZE:

MICHAŁ KSIĄŻEK - Laureat Silesiusa w kategorii debiut roku za „Naukę o ptakach”, za którą był również nominowany do Nagrody Literackiej Nike. Za „Jakuck. Słownik miejsca” był w 2014 roku nominowany do Nagrody Literackiej Gdynia w kategorii eseistyka, a dwa lata później zdobył tę nagrodę za esej „Droga 816”.

Książek to nie tylko pisarz, to także dyplomowany przyrodnik. Te dwie perspektywy spotykają się w „Atlasie dziur i szczelin” – hymnie na cześć miejskiej przyrody. Autor podróżuje po całej Polsce, by pokazać nam sekretne życie naszych miast i miasteczek. Sprawdza, jak przyroda rozprzestrzenia się wśród betonu i żyje na przykład za miejskimi neonami.

czwartek, 19 stycznia 2023

"Sztuka samodzielnej nauki" - Peter Hollins


W dzisiejszych czasach wiedza jest łatwo dostępna, można wygooglować wszystko i uzyskać informacje w kilka sekund. Niegdyś wykształcenie było zjawiskiem prestiżowym, niedosięgłym dla ludzi spoza elity, a dowody nauki kumulowały się w wielkich księgach, tomach ułożonych na regałach sławetnych bibliotek.

Proces kształcenia od najmłodszych lat nie zależy od nas, a od otoczenia- rodziców, nauczycieli w szkole, którzy narzucają obowiązki edukacyjne, zawężając pole świadomości do podstawy programowej lub swych własnych zasobów wiadomości oraz umiejętności. Wiele osób dostrzega w tradycyjnym modelu uczenia się sporo niedociągnięć i ograniczeń. Warto zwracać uwagę na fakt, że wiedza wynoszona z placówek oświaty jest tak naprawdę namiastką, krztyną całościowej bazy danych, skupiającej bogactwa osiągnięć naukowców. Aby pogłębić wiedzę w zakresie naszych zainteresowań, trzeba stać się autodydaktą, a “Sztuka samodzielnej nauki” w tym efektywnie pomaga.

Samouk to człowiek, który jest hybrydą nauczyciela i ucznia jednocześnie. Postanawia powziąć zamiar przejścia bezkresnej drogi samokształcenia. Włącza do swej codzienności proces samodzielnego rozwoju poprzez głęboką intelektualną ciekawość.

Peter Hollins w swej książce zawarł cenne porady przygotowania emocjonalnego oraz mentalnego do wszczęcia szlifowania w sobie autodydakty, a także nakreślił sposoby, jak osiągnąć sukces. Sporo wskazówek wynika z intuicji samozachowawczej, ale są też takie, które okazują się innowacją do wypróbowania.

Filary skutecznej nauki obejmują motywację wewnętrzną, wykrystalizowane, jasne cele w zasięgu możliwości (unikanie porywania się z motyką na Słońce), plan działania, autonomia w podejmowaniu decyzji i zadawaniu sobie pytań tak, aby być odkrywcą odpowiedzi.

Jako zasadniczy zbiór technik ułatwiających autodydaktykę autor przytacza metodę SQ3R, czyli akronimy oznaczające sondaż, pytania, czytanie, wypowiadanie/wygłaszanie, recenzję. Czytelnik uzyskuje wgląd do każdego z pięciu składników metody, wydobywając zalecenia, instrukcje, jak zoptymalizować zdolności do chłonięcia wiedzy. Na początku należy dobrać źródła informacji, dokonać selekcji, zanotować wykluwające się w głowie pytania, które stanowią swego rodzaju przewodnika po treści. Następnie, korzystając z technik szybkiego, skutecznego czytania, trzeba przestudiować zawartość okładek, najlepiej czyniąc zwięzłe notatki. W ramach sprawdzenia stopnia zapamiętania danych warto wejść w rolę oratora i własnymi sformułowaniami wygłosić pojęty tekst. Autodydakta wyrabia sobie zdanie na jakiś temat autorefleksyjnością, a zatem słusznym krokiem jest wysnucie wniosków uzupełniających osobisty światopogląd.